Nie jest tajemnicą, że pracownicy z Ukrainy odgrywają bardzo istotną rolę na polskim rynku pracy, w gruncie rzeczy zastępując Polaków, którzy wyemigrowali do Wielkiej Brytanii, czy Holandii i spełniając identyczną rolę jaki ich polscy koledzy na emigracji – wykonując głównie najmniej wymagające oraz najgorzej opłacane profesje. Jednak w przypadku Ukraińców z roku na rok zwiększa się odsetek świetnie wykształconych specjalistów, zasilających również bardziej wymagające branże.
Niemiecka gospodarka, dotkliwie odczuwająca deficyt specjalistów z wielu dziedzin, coraz chętniej spogląda w kierunku Ukrainy. Ograniczenie, czy wręcz wyczerpanie napływu polskich ekspertów stanowiących niejako naturalne źródło „uzupełnień” dla niemieckiego rynku pracy przez ostatnich kilkanaście lat skłania tamtejszych decydentów do rozważenia liberalizacji zasad, na jakich można by zatrudniać obcokrajowców spoza UE. Bardzo silnie na rozwiązanie tego problemu naciskają również niemieccy pracodawcy, dla których brak odpowiednio wykwalifikowanych rąk do pracy nie tylko utrudnia dalszy rozwój, ale również stanowi bezpośrednie źródło strat finansowych. To natomiast jest sygnałem alarmowym dla polskiej gospodarki, która w niedalekiej przyszłości może wpaść w poważne kłopoty, jeżeli skuszeni niemiecką ofertą Ukraińcy zaczną chętniej wybierać pracę nad Renem, niż Wisłą.
W teorii, co zdają się potwierdzać sondy przeprowadzane wśród ukraińskich pracowników, nawet jeżeli możliwość pracy za zachodnią granicą Polski stanie się łatwiejsza, to nie spowoduje szybkiego odpływu pracowników zza Buga – pracę w Polsce cenią oni sobie za stosunkowo niewielką odległość od własnej ojczyzny, podobieństwo kulturowe oraz społeczną akceptację dla migracji z tego kierunku. Dlatego większość z nich twierdzi, że perspektywa zarobków większych niż w Polsce nie jest dla nich tak istotna, jak wspomniane wcześniej kwestie – z punktu widzenia średnich zarobków we własnym kraju praca nad Wisłą i tak jest kilkukrotnie bardziej opłacalna. Otwartym pozostaje jednak pytanie co stanie się, jeżeli nastroje pracowników ze wschodu się zmienią i dojdzie do gwałtownego odwrócenia trendów? Jak potężnym wstrząsem dla krajowego rynku pracy będzie masowy odpływ pracowników ze Wschodu i jakie będą długofalowe konsekwencje ewentualnego zwiększenia dynamiki odpływu pracowników z Ukrainy do Niemiec dla rodzimej gospodarki?
Warto poszukać odpowiedzi na powyższe pytania, ponieważ nie ulega wątpliwości, że Niemcy nie zawahają się przed sięgnięciem po dostępne rozwiązania mogące zachęcić do podejmowania pracy w ich kraju przez zagranicznych specjalistów oraz wprowadzeniem wszelkich związanych z tym ułatwień, celem ratowania własnego, coraz wolniejszego wzrostu gospodarczego. Jego zwiększenie lub przynajmniej utrzymanie na obecnym poziomie bez szybkiego pozyskania setek tysięcy wykwalifikowanych pracowników będzie niemożliwe.
More in E-biznes
E-biznes
Obstawianie meczów online – kiedy rozrywka zamienia się w uzależnienie?
W ostatnich latach, wraz z rosnącą cyfryzacją społeczeństwa, jedną z form rozrywki, która ...
E-biznes
Kopalnia srebra i ołowiu w Tarnowskich Górach
Tarnowskie Góry to jedno z najbardziej atrakcyjnych miast położonych w województwie śląskim. Pomimo ...
E-biznes
Sposoby na wykorzystanie CTA w kampanii marketingowej
Wezwanie do działania to wyrażenie lub zdanie, które prosi czytelnika o podjęcie działania. ...